środa, 7 kwietnia 2010

black rose&cherry tree

Po dłuższej przerwie wpadam by pokazać tą wiosenną stylizację. Inspiracją był mix aktualnych trendów. Rockowa marynarka i ciężki krzyż w połączeniu z nasyconą zielenią i romantycznym wiankiem. Przyznaję się bez bicia, że pomysł opaski odgapiłam od nieśmiertelnej Pandory.






Bardzo lubię tę marynarkę. Upolowałam ją za parę groszy w sh i dodałam ćwieki na kieszeniach.







Nie mogę się już doczekać pełnego słońca. Kwieciste sukienki czkekają w mojej szafie. W tym sezonie szczególnie podoba mi się styl marynarski istniejący już od paru dobrych sezonów oraz ten powiewny i romantyczny. Już w końcu chcę położyć się na łące i czuć zapach kwitnących polnych kwiatów. Palacami dotykać wilgotnej trawy i słyszeć ten kojący śpiew skowronków...



Do posłuchania daję Wam piosenkę, która była inspiracją do tytułu posta.

jacket-sh+DIY
blouse- small shop
jeans- cubus
shoes- kordel
ring-vintage
cross-souvenir from Hvar
headband- DIY

sobota, 13 lutego 2010

Pierwszy bal

Dziś chciałabym zaprezentować Wam kreację w której wystąpiłam na komersie w zeszłą sobotę. Jako pierwszy element stroju kupiłam torebkę, więc od początku miałam pewne ograniczenia kolorystyczno-stylowe. Bardzo zdziwił mnie fakt, że kieckę dorwałam już za drugim podejściem. Zakochałam się w tych dużych, materiałowych różach. Następne były buty. Wypatrzyłam je już dużo wcześniej, jednak cena nie była zachęcająca. No i pewnego dnia patrzę, wielka promocja. Chwyciłam więc ostatnią parę i pobiegłam do kasy:) Zostały mi więc tylko dodatki. Zdecydowałam postawić na klasykę i ponadczasową Audrey Hepburn. Długie rękawiczki, krótki żakiecik i wyrazista biżuteria.




.











Ostatnio bardzo zainteresowałam się pomysłami na DIY. Jedną z ciekawszych rzeczy, na którą się natknęłam były bransoletki z plastikowych butelek. Te, które przedstawione są na stronie nie za bardzo przypadły mi do gustu, ale myślę, że można wyczarować naprawde ciekawe modele. Kolejną ciekawą rzeczą, którą podpatrzyłam były oto takie frędzlowe rękawy. Nic innego tylko zacząć kolejną DIY-ową przygodę!;)

dress- some shop in Plaza
shoes- Venezia
jacket- H&M
bag- present
gloves- ?
ring- six
bracelet- small jewellery shop

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Śniegowy płaszczyk



Zacziszne miejsce koło mojego domu, wyrwane niczym z bajki o królowej śniegu. Leciutki puszek na gałęziach, szklista powierzchnia zamarzniętego jeziora i cisza całkowicie wypełniająca przestrzeń. Mimo wszystko przebywając tam nie czułam pustki czy samotności. Mogłam znowu poczuć się jak mała dziewczyna i beztrosko tańczyć w płatkach śniegu, które opadłwszy na poje ramiona i włosy podarowały mi kryształkową czapeczkę. Od razu przypomina mi się scena z "Edwarda Nożycorękiego" Cudowna chwila zapomnienia...







Płaszczyk, który mam na sobie zakładam na największe mrozy. Jest cieplutki i mięciutki. Żeby nie było nudno często zmieniam dodatki. W następnym poście zaprezentuję Wam moją kolekcję beretowo-szalikową. Jest kolorowa i zabawna. Lubię w mroźne dni otaczać się nasyconymi barwami. Od razu człowiek jest weselszy. Rękawiczki, które prezentuję Wam dzisiaj zauroczyły mnie ślicznymi kokardkami. Są moim ulubionym zimowym przyjacielem.





coat- C&A
skinny jeans- cubus
bonnet- made by my grandma
scarf- monari
gloves- flea market
shoes- I don't know


poniedziałek, 30 listopada 2009

Magiczny zapach wosku

Tajemnicze amulety, orientalne zapachy olejków eterycznych, zawiłe zaklęcia wypowiadane przez wróźki przy ledwo widocznym blasku świec. Lepka konsystencja wosku, metalowy, ciężki klucz i mnóstwo magii, którą andrzejkowy wieczór jest przesycony. Właśnie z tym kojarzy mi się to święto. Pozwala mi ono zatracić się w klimatach, które uwielbiam. Albowiem na myśl o Andrzejkach nie widzę srebrno-cekinowej kreacji, ani wysokich szpilek. W moich myślach króluje kobieta, ubrana w zwiewne tkaniny. Otoczona kadzidłami i kartami do Tarota...

W ten wieczór postanowiłam oddać się całkowicie moim wyobrażeniom i powstała taka oto stylizacja:)

Z okazji Andrzejek życzę wszystkim spełnienia wszystkich pomyślnych wróżb i chwili relaksu przy zapalonej świecy

Ang: In Poland yesterday, we had Saint Andrew’s Day. It's a very special and magical evening. I love it's atmosphere a lot.

dress-Zara

skinny jeans-Cubus

shoes-mum's-Studio Moda

sobota, 28 listopada 2009

Wełna i koronka


Od jakiegoś czasu koronka zawładnęła moim umysłem. Kiedy dawno temu ujrzałam te oto koronkowe rajtki stwierdziłam, że muszę upolować coś podobnego. Niestety moje liczne wypady do galerii, małych kleparzowych sklepików oraz przeszukiwania allegro skończyły się niepowodzeniem. Pytając o koronkowe rajstopy albo spotykałam się z dziwną miną u sprzedawczyni albo z pokazaniem mi zwykłych kabaretek.Pewnego dnia podczas samotnej przechadzki po Galeri Krakowskiej wstąpiłam do niezawodnego H&M. Czekały tam na mnie piękne koronkowe legginsy. Legginsy??-pomyślałam. Dobra niech będą legginsy.

Kolejną rzeczą o której chciałabym napisać co nie co jest gruby, butelkowy, wełniany sweter. Oczywiście również wypatrzony w H&M. Oj długo nachodziłam się za odpowiedznią dla mnie wersją za-pupowego sweterka. Jednak i kolor i fason w 100% mi odpowiada. Ciekawy golf dzięki któremu można nosić go na kilka sposobów sprawił, że jest to jeden z ulubionych jesienno-zimowych wdzianek.

 

Ang: When I saw this lace tihgts I really wanted to have something similar. Unfortunately, I couldn’t find the ones I wanted in the shopping centers or small shops. Once, while on a lonely walk through the Cracow Gallery, I stopped in H&M. There, Isaw amazing lace leggings. But leggings??-I asked. Why not?
The second thing that I want to write about is a deep green, long, cotton sweater. I also bought it at H&M. I really love it's shape and colour. It's interesting because I can wear it in different ways. Now it's one of my favourite autumn-winter outfits.

sweater - H&M

leggins-H&M

deep pink tights- present

shoes-fresko

środa, 28 października 2009

Vintage na co dzień

Kiedy moja mama kupiła sobie tą oto kwiatową koszulę, zakochałam sie w niej na zabój. Pożyczałam ją od niej tak często, że w końcu automatycznie przeszła na moją własność (to bardzo przyjemny sposób na zdobycie paru łaszków). Cudne róże, które pięknie komponują się z szarym tłem, przywodzą mi na myśl kiecki z lat 50. Resztę starałam sie dobrać bardziej stonowaną. Czyli ukochane rurkasy i marynarka - również odziedziczona z maminej szafy. Może nic nowatorskiego nie stworzyłam, bo teraz dużo podobnych zestawów widujemy na ulicach. Jednak czasami lubię wtopic się w tłum, a w tym zestawie czuję się bardzo swobodnie i poprostu go lubię:)

Jeśli chodzi o same zdjęcia to możecie podejrzeć moją klatkę schodową. Niezwykła prawda? O dziwo świetnie się sprawdziła jako miejsce do zrobienia małej sesji.

ANG: When my mum bought this floral blouse, I loved it so much. I borrowed it as often as it was possible. Then, it started to become my own ( I think it's quite a good way to get some new clothes). The amazing roses on the gray background reminds me of dresses from the '50s. I matched my blouse with some more simple clothes - my favourite skinny jeans and vintage jacket (also from my mum's wardrobe). Maybe it's nothing new, because there are a lot of outfits like this one out there. But sometimes I like to look like others. I feel really comfortable in these clothes and I like them so much.:)

In these pictures you can see my flat. It's amazing, isn't it?:) Fortunately, it was a great place to have a small photo shoot.

blouse-oysho

jeans-cubus

jacket-vintage

shoes-caprice

niedziela, 27 września 2009

Tajemnicza Walizka

Z ranka zaspaną Finezję obudziły nieśmiało wpadające do pokoju promyki słońca. Już wtedy wyczuła, że ten dzień przyniesie coś niecodziennego. Przez zamglone jeszcze oczy w kącie pokoju ujrzała starą, podniszczoną walizkę.

Domyśliła się co się święci. Od dawna podglądała odważne dziewczyny, które w fantazyjny sposób łączyły różne ubrania i dodatki. Wiedziała, że ich pasja zaczęła się tak samo, dostały taką samą szansę i postanowiły spróbować. Strasznie je podziwiała i trochę im zazdrościła. Ale ona? Taka zwykła dziewczyna? Owszem miała jakieś wyczucie smaku i umiejętność łączenia podstawowych kolorów, ale żeby już, tak szybko - przecież była za młoda, za ostrożna. Tłumiły się w niej dwa uczucia- niepewność i chęć zaryzykowania. Przełamała się i otworzyła walizkę. W środku, aż wrzało od kolorów, faktur i ciekawych materiałów. Chwyciła sukienkę, która skotłowana siedziała gdzieś w rogu. Finezji spodobały się w niej ciekawe rękawki i piękne zakładki. Od razu ją urzekła. Chwyciła więc walizkę i parę butów na obcasie.

Poszła przed siebie z podniesioną głową, by zacząć nową przygodę życia. Bajkę, która sprawi, że zapomni o wszystkim i pozwoli jej się choć trochę zbliżyć do tego magicznego świata szafiarek...

dress-carry

shoes-kotyl

valise-vintage